Kilka dialogów z życia. Było więcej, ale moja pamięć jest do kitó.
*Bartek się tuli*
B: borze, dziewczyno, jaka Ty jesteś ciepła. Załatw sobie klimatyzację.
M: Nie nabita.
B: Oj nabita, nabita. *klepie po moim brzuchu*
M: Ciesz się, że odgrzybiona.
***
Bądź zabawa w 'Bartka-dziewica'. Turlalalamy się bessęsu po łóżku, po czym B. stwierdza, że on jest dziewicem i boi się seksu. Klepię go parę razy w tyłek. B. cichym głosem dochodzącym z poduszki:
-Chyba doszedłem.
***
Poza tym, było dużo wina (za każdym razem muszę pokazywać dowód!!), jezior, słońca, pizzy, spania, 'Jak poznałem waszą matkę', Kinder Bueno White i Koli Zero. Było błogo i słodko. Jeziora na Mazurach są czyściutkie, ludzie mili, wszystko było zaskakująco tanie. Mazurska Noc Kabaretowa wyborrrna. Nocowanie w samochodzie było milusie. Mankament- Bartek po zaśnięciu zaczyna zajmować 3 razy więcej miejsca i przyjmuje pozycję 'na supermena'. Rozrasta się jak bluszcz, i niewiadomo kiedy, jestem na skraju. Przesunięcie Sierściucha- mission impossible.
Moi rodzice (oraz wszystkie ciocie) zakochali się w B. bezgranicznie. 'Barteczku', buzi-buzi, Bartuś lubi grochóweczkę, a to całą salaterkę mu, i pozdrów Bartusia, a kiedy to Barteczek jeszcze przyjedzie...?! Kapciuszki trzeba mu kupić, bo przecież nie będzie boso po domu chodził!
Poza tym- siedzieliśmy dzisiaj z rodzicami, a mama: 'Madziu, zabierz Bartka na górę, pewnie chcecie zostać sami'.
I dostał swój własny pokój. :x
***
Przy pożegananiu:
M: Oni Cię kochają.
B: Nie martw się, Ciebie też kochają.
M: Zastanawiam się, kogo bardziej.